Koncentracja kapitału – czy jest niebezpieczna?

Istnieje wiele zjawisk ekonomicznych, którym warto się z uwagą przyglądać. Niektóre z nich są zwyczajnym elementem codzienności i rzadko kiedy budzą one jakieś poważniejsze kontrowersje. Jednakże są też takie, które mogą je budzić i jedną z nich chcemy się w tym momencie zająć.

Mowa o zjawisku koncentracji kapitału, które czasami pojawia się w ekonomicznych komentarzach i zazwyczaj w jednoznacznie negatywnym kontekście. O co dokładnie chodzi? Tak naprawdę mówimy tu o sytuacji, w której jeden inwestor lub inwestorzy połączeni ważną cechą mają zbyt duży udział w rynku.

Wiele w rękach jednego

Kapitał ma narodowość – wbrew temu, co usiłują nam wmówić niektórzy ekonomiści oraz ekonomiczni eksperci.

Jeżeli w jakimś sektorze rynku pojawia się wiele podmiotów o zagranicznym, na przykład niemieckim kapitale, to pojawia się ryzyko koncentracji kapitału. Będziemy mieć z nią do czynienia także wówczas, gdy kolejne obszary rynku będzie zagarniać jeden prywatny właściciel. Dajmy na to niemiecki koncern prasowy zaczyna wykupywać stopniowo tytuły lokalnych gazet – z czymś takim mamy do czynienia w Polsce.

Zagrożenia koncentracji

W przypadku niektórych branż oraz obszarów działalności można śmiało powiedzieć, że koncentracja kapitału może wyrządzić realne szkody. Na pewno jest tak w przypadku wszelkiego rodzaju branż strategicznych, do których czasami inwestorzy zagraniczni w ogóle nie są dopuszczani. Chodzi tu też o rynek medialny, który nie we wszystkich krajach jest chroniony w należyty sposób, co niestety może prowadzić do powstawania różnego typu patologii.

.